poniedziałek, 27 maja 2019

NIEBEZPIECZNE [ OCZYWIŚCIE ] KOBIETY.

Kobiety są dla mężczyzn niebezpieczne w każdym momencie współżycia, ale nie ma to porównania do sytuacji, kiedy od nas odejdą. Tak to już jest, że one radzą sobie z taką sytuacją o niebo lepiej niż my. 
 I nie ma znaczenia czy odejdą przed nami z tego padołu czy po prostu opuszczą nas znajdując sobie nową zabawkę z jedną wajchą do obsługi. A nawet gdy to my je opuszczamy również są dla nas niebezpieczne. Może nawet najbardziej.
Mój znajomy po rozwodzie, który mu bezskutecznie odradzałem, przeżył tylko dwa lata  wypijając litr wódki dziennie, nie mogąc poradzić sobie z tęsknotą za frywolną małżonką. [ zdradzała go namiętnie ].  Kiedyś, kiedy wódka i zakąska nie były faszerowane na potęgę chemią, przeżywalność facetów po utracie małżonki była kilka razy dłuższa.
Coś jest w kobietach takiego, że trudno zapomnieć facetowi kształt jej piersi, toczone uda, dołeczki na pupie, zapach, wcięcie talii [ jak nie miała to chłop ma szczęście i pożyje deko dłużej], nie mówiąc o bardziej intymnych szczegółach. 
Kobiety mają dużo łatwiej, bo w sumie muszą zapomnieć tylko o jednym szczególe. Często gęsto nieżyczliwa dla mężczyzn natura przychodzi im z pomocą.
A jakie są możliwości kobiet po utracie swojego wybranka?
Oooo! Jest wiele możliwości. Dzieci zapewnią jej emocjonalne zaangażowanie do późnej starości. Nie ma tu żadnych ograniczeń wiekowych, zwłaszcza jeśli chodzi o ukochanego syna.  
Moda, zakupy, kariera, jeśli są z tych ambitnych a niech no który powie, że nie są. No i podróże z przyjaciółkami. Czy widział ktoś, żeby faceci wybierali się wspólnie  na Kretę albo do sanatorium? No chyba, że Biedroń ze Śmiszkiem. A one jak najbardziej. Jeżdżą w najlepsze, śpią w jednym pokoju, razem schodzą na śniadanie, obejmą się jak trzeba, pocałują i nikt specjalnie ich o jakież zdrożności nie podejrzewa. I w końcu zostaje im polowanie na następnego nieszczęśnika, który położy dla kilku chwil ekstazy "głowę" na ich łonie.
Jakie ma możliwości mężczyzna po utracie swojej życiowej podpory?
Mizerne. Alimenty, przyjaciółka wódka pita z kolegami w podobnej sytuacji, bezdomność i zbawczy zgon uwalniający delikwenta od ziemskich trosk. Polować nie może bo jak może polować mysz na kota? Na stu bezdomnych przypada jedna bezdomna co ilustruje dobitnie kto tu jest sprawnym i bezwzględnym myśliwym.  
Wczoraj wieczorem słuchałem w postępowym radiu jednej z tych współczesnych emancypantek. Opowiadała niemal w ekstazie, że teraz kiedy kobiety zrobiły jaki taki prządek z patriarchatem, są w miarę wolne i niezależne, powinny pociągnąć za sobą zagubionych tą zmianą facetów. Dopytywana przez lekko przestraszonego, mimo swojego postępowego światopoglądu, redaktora co ma na myśli stwierdziła, że jeszcze nie wie. Jednak coś jej zdaniem trzeba zrobić, żeby faceci umieli w tej nowej sytuacji uszczęśliwiać kobiety inaczej niż dotychczas. To  inaczej tłumaczy wszystko albo prawie wszystko, bo z kobietami "nigdy nie wie się" jak śpiewał klasyk.  Rozkoszne to myślenie i bardzo, mimo postępu w kwestii emancypacji, kobiece. Po prostu kobiety jako istoty ciekawe świata i w ogóle wszystkiego [ mają trochę z dziecka] znudziły się w końcu tym mało kreatywnym uszczęśliwianiem przez facetów na jedno kopyto i chcą zmian. Ogromne to wyzwanie dla współczesnych mężczyzn, którzy idą raczej na łatwiznę, uciekając w mniej wymagające jednopłciowe związki. Może się więc okazać, że kobiety odniosły kolejne pyrrusowe zwycięstwo i popadną w jeszcze większe kłopoty niż ich najgorszy wróg, patriarchat. Samotność. No ale psów i kotów chyba nie zabraknie...
Tyle i aż tyle chciałoby się powiedzieć ale jakoś się nie chce.
Pozdro. drm

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń