Cześć jeszcze jedno..
Napisałem rok temu taki wierszyk o naszych kochanych liderach opozycji, a który niestety jest nadal boleśnie aktualny. To w związku z wczorajszym armagedonem politycznym ha, ha... Pozwolę go sobie jeszcze raz przypomnieć...
Były sobie trzy niedojdy
Rysiek, Grzesiek, długi Władek
Jeden lepszy od drugiego
ot taki przypadek
Jak już jeden puścił bąka
drugi musiał puścić dwa
Jak ten trzeci nie mógł więcej
no to śpiewał tra la la
W telewizji jest euforia
mają hicior kasa leci
bo ogląda ten kabaret
cały naród nawet dzieci
Kto ładniejszy kto zgrabniejszy
jest już kilka propozycji
kogo wybrać na furera
zjednoczonej opozycji
Gdy gorączka ćmi umysły
nikt już nie wie o co chodzi
jeden facet głaszcze kota
i herbatkę sobie słodzi
On nie musi pierdzieć, śpiewać
wie, że nic nie musi robić
że wystarczy tylko czekać
to najlepiej mu wychodzi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz