W nawiązaniu do poprzedniego postu coś jeszcze...
Wczoraj w nocy słuchałem w radyjku wywiadu z bardzo znanym aktorem średniego pokolenia , który powiedział bardzo ważną rzecz i nie był to jakiś oszołom,tylko porządny ceniony przez mainstrain pieszczoch.
- Nawet sobie nie zdajemy sprawy, jak bardzo jesteśmy sterowani przez świat mediów elektronicznych. To co nam się wydaje, że jest naszym własnym oglądem rzeczywistości, de facto wypracowane zostało przez całe armie informatyków wspieranych przez sprzedajnych socjologów, psychologów, w walce o nasze dusze... i w konsekwencji pieniądze, Co tam jakieś bzdurne ustawy inwigilacyjne uchwalane oficjalnie przez sejm. To w elektronicznych mediach odbywa się prawdziwa rzeź niewiniątek, które w ogóle nie zdają sobie sprawy, że każde zdałoby się niewinne kliknięcie w klawiaturę osobistego niby laptopa czy czegoś podobnego uruchamia lawinę inwigilacji. W rezultacie to co myślimy i mówimy odpowiada na żywotne potrzeby tych co nas programują odbierając nam wolność po cichutku bez rozgłosu i bez żadnych dla siebie konsekwencji - tak mniej wiecej mówił aktor....
A może tylko grał kolejną rolę?
Na wszelki wypadek kończę i idę się zastanowić czy ja też nieświadomie biorę udział w tym procederze pisząc te swoje głupoty. a wy którzy to czytacie, tracicie w ten sposób swoją osobowość?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz