niedziela, 29 stycznia 2017

MATKA JEST TYLKO JEDNA... NIESTETY

Żyję na tym padole już dość długo żeby mieć pewien ogląd na różne sprawy. Może w niektórych osądach się mylę, w iinnych nadużywam, ale jednego jestem pewien na sto procent. 
A mianowicie, że największym wrogiem facetów jest ich własna matka. Najlepszą wiedzę na ten smutny temat mają z pewnością najpierw dziewczyny, a potem żony tych wypieszczonych, kochanych miłością bezwzględną, bezkrytyczną i a co za tym idzie beznadziejną, nieszczęśników. Zresztą te żony jak już wejdą w rolę matek własnych synów, bezkrytycznie powielają błędy teściowych.  Natura widać silniejsza od rozumu.  
Ta miłość do wlasnych synów to oczywiście czysta patologia, ale niech no który spróbuje ją oficjalniie podważyć. Zostanie zjedzony żywcem, bo przecież matka jest jedna, święta i za taką sama się uważa a wszystko co robi, to oczywiście dla dobra swojego synka. Tak naprawde jak się tak dobrze przyjrzeć robi to dla dobra swojego. Ale to temat na dłuższą rozmowę....
Nie  znaczy to oczywiście, że uważam matki synów za jakieś straszne potwory, ale.... właściwie  to rzeczywiście tak uważam.
\Na szczęście jak wszędzie w przyrodzie są  wyjątki i dlatego jakoś to wszystko działa. I oby tych wyjątków było jak najwięcej..
Czego wszystkim życzę z całego serca...
pozdrowko- drm 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz