sobota, 28 stycznia 2017

ABY DO RAJU....

Koniec z polityką, wracam do meritum a są nim oczywiście problemy z kobietami. Matkami, żonami, kochankami itp.
Dzwoni do mnie kolega i płacze. Dlaczego? A dlatego, że jego wieloletnia partnerka porzuciła go dla swojego wnuczka, który niespodziewanie wyprodukował jej mocno już dojrzaly synuś.
Po prostu powiedziała mu szczerze, że już go nie potrzebuje, bo wnunio jest taki słodki i zastępuje jej cały świat a co za tym idzie, rownież mojego kolegę. 
 On tego nie rozumie. Ja się nie dziwię, bo niestety nikt nas facetów nie uczy, jak dziala mózg kobiety - najpierw kochanki. potem żony, następnie matki, a na końcu  babci. A niestety na każdym z tych  etapów działa zupełnie inaczej, co dla nas, osobników nieskomplikowanych z jedną wajchą do obsługi, jest niebywale trudne do zrozumienia i przez to śmiertelnie niebezpieczne. 
 No i kosztowne.O czym można się przekonać wędrując po mieście, gdzie ze świecą szukać bezdomnych kobiet, za to facetów co nie miara. Te ofiary swoich wyobrażeń o szczęściu we dwoje, niech będą przestrogą dla potencjalnych kandydatów na kochanków, mężów i dziadków. Jaka na to rada?
 Nie ma żadnej. trzeba przez to przejść z godościom i liczyć na to, że Bóg nas , facetów, wynagrodzi za tą mękę i po litościwym zgonie skieruje bez zbędnej zwłoki prosto do  rajskiego nieba. 
Na co i ja trochę liczę...
Pozdrówko drm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz