piątek, 10 sierpnia 2012

Serek topiony - mózgopodobny...

MUSZĘ O TYM NAPISAĆ!!!
Bo się troszeczkę wkurwiłem..
Pisałem już dzisiaj o nabiale i pojadę z nim trochę jeszcze..
Kręciłem się w dużym sieciowym sklepie i z nudów spojrzałem na serek topiony naturalny, naturalnie. NATURALNY - napisane było grubym drukiem.
Nie wiem co mnie podkusiło, ale przywarłem ślipiami do etykiety i z niejakim trudem przeczytałem malutkie, niewyraźne literki.
Skład: sery, woda. tłuszcze utwardzane, laktoza, z pięć różnych E, emulgatory, skrobie, sole, barwniki itd.
Na końcu tej chemicznej litani, radosny napis: WYRÓB SEROPODOBNY..
Nie pisałbym o zwykłym serku topionym, gdyby nie to, że takie kurestwo widać i słychać wszędzie. Nikt nie odpowiada za to co mówi i robi. Traktuje się nas jak debili, i tym co to robią, czy to dla kasy, czy dla władzy, wydaje się, że mogą wszystko.
I niestety widać, że mogą skoro mamlamy takie serki i przyswajamy równie naturalne i rzetelne programy w mendiach.
 Trochę odjechałem, ale jak tu nie odjechać!?
Zastanawiam się czy ta sytuacja ma jakiś związek z zawirowaniami okołopłciowymi. Może i ma..
 No bo kto powinien się za ten burdel wziąć? Kto powinien walnąć pięścią w stół i krzyknąć - KURWA DOSYĆ!!!
Prawdziwy mężczyzna! On powinien!
Ale jak, kiedy on dzisiaj nie potrafi nawet założyć łańcucha w rowerze..
Pozdrowionka drm.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz