wtorek, 14 sierpnia 2012

Dwuminutowi chłopcy..

Jestem świeżo po spotkaniu( w knajpie) z lekko sfrustrowaną młodą studentką, która w szczerej, intymnej rozmowie poruszyła bardzo drażliwy z jej punktu problem.
Otóż owa młoda dama prowadzi dość swobodny tryb życia, jeśli chodzi o sferę erotyczną, a co za tym idzie ma kontakt z wieloma partnerami. Nie pochwalam tego i dałem temu wyraz podczas rozmowy, ale zbyła mnie gniewnym fuknięciem. Muszę przyznać, że zrobiła to z wdziękiem i z szelmowskim błyskiem w oku, co skutecznie mnie rozbroiło.
W luźnej rozmowie o "tych sprawach" przyznała, że właściwie każdy jej nowy partner wykazuje zadziwiajacą regularność jeśli chodzi o to, w jaki sposób zabiera się do tej "roboty".
Otoż najpierw lubi się kilka minut poprzytulać, połasić a potem następuje dwuminutowy stosunek. W wyjątkowych wypadkach - trzy. Każdy nich tłumaczy to zmęczeniem, stresem itd.
Owa, trochę jednak zawiedziona dama twierdzi, że ona to nawet rozumie, bo zdaje sobie sprawę, że czasy są ciężkie i napięcia są, ale mimo wszystko zadaje dramatyczne pytanie, czy nic już więcej w tej delikatnej sferze nie powinna oczekiwać.
Coś tam jej poradziłem, ale jeśli chodzi o ten przedział wiekowy, to powiedzmy sobie szczerze nie mam specjalnej wiedzy.( to chyba nawet dobrze).
Dużo się mówi o młodych dziewczętach, że szukają starszych, dojrzałych mężczyzn obsadzając ich w roli sponsorów, ale w kontekście tego co usłyszałem, może chodzić nie tylko o pieniądze.
 Co samo w sobie jest smutne, bo naturalne i zdrowe to napewno nie.
 Podobnie jak ten seropodobny topiony..
 Pozdrowionka
drm.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz