Wysłuchałem wczoraj długiej audycji radiowej o feminiźmie, siostrzeństwie, solidarności kobiecej i tym podobnych wzniosłych hasłach. Trzy czwarte czasu poświęciły dziewczyny na żarliwym przekonywaniu słuchających do wpłacania regularnych datków na ich działalność. Regularnych, bo jak mocno podkreślały, to bardzo ułatwia i jest wygodniejsze od ciągłej szarpaniny z kasą.
Przypomniałem sobie w innym radiu wzruszające apele ojca R. o wpłacanie datków, ale najlepiej regularnych bo to, jak w poprzednim przypadku bardzo ułatwia i jest dla niego wygodniejsze. Mówiąc szczerze trudno by szukać kamikadze, który z tym podejściem, do jakże ważnego w życiu każdego osobnika tematu, by się nie zgodził.
To samo czytam czasem w poradach na temat współżycia z partnerem. Regularność w tym przypadku ma ogromne znaczenie dla obojga uprawiających ten skrawek poletka. Zapomniałem już jakie, ale generalnie z tą wyważoną opinią się zgadzam a i osobiste doświadczenie podpowiada mi, że na pewno ma.
Nie mam żadnych wątpliwości, że tak na pewno jest, bo sam całe moje doczesne życie słucham od moich bliskich i dalszych, że wszystko najlepiej to jednak regularnie a nie z doskoku.
Dziwne ale o współżyciu było stosunkowo najmniej, żeby nie powiedzieć wcale. Myślę jednak, że a propo wyrażenia - z doskoku- opinia publiczna nie bierze jednak pod uwagę kto jak skacze.
W każdym razie w przypadku feministek już, już sięgałem po datek aliści na drugi dzień wpadł mi w oko tytuł w jakimś portalu.
'Kobiety w haremach zaciekle walczyły o pierwszeństwo w dostępie do łoża sułtana, a te które były przez niego faworyzowane, bezlitośnie truły"
Ręka z kasą opadła mi i w tej niewygodnej pozycji pozostaje nadal. Piszę dzisiaj tą, która jeszcze działa i nie wchodzę na razie na żadne portale, żeby nie stracić drugiej.
drm
Autorska muzyka, przemyślenia, problemy damsko-męskie, porady
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz