sobota, 16 lutego 2019

DO SZAFY PO BIEDRONIÓWKI...

Leżę sobie i słucham jednym uchem, że zasłużeni w nierównej walce z faszystowską opozycją, która była swojego czasu  wspierana przez imperialistyczny zachód, ci niezłomni bojownicy o wolność i demokrację,  startują do PE. 
Boże miej UE w opiece wobec tego doniosłego faktu i spraw, żeby ktoś się jednak opamiętał i tych żwawych, jurnych i ambitnych, ale jednak emerytów, zamienił na jakiś młodszy i nieobciążony genami PRL-U, zestaw kandydatów.
UE  i tak ledwo dycha i takiego wolnościowo-demokratycznego eksperymentu może już nie przeżyć, a byłaby to jednak mimo wszystko katastrofa.
Łączmy się, ale tak jakoś z głową, a nie po to, żeby zapewnić wikt i opierunek schorowanym staruszkom, którzy za dużo wódki pili swojego czasu i teraz potrzebują kasy dla siebie i wnuków. 
Ja w każdym razie kupiłem już sobie zielone zajebiste spodnie- rurki, tzw. biedroniówki i czekam niecierpliwie na wiosnę. To dopiero będzie karnawał! Damy łupnia wszystkim niedowiarkom, którzy twierdzą, że się nie da. 
Da się! 
Najwyżej trochę dupsko zaboli, ale cóż to za cena za kolejną prawdziwą, niepodrabianą wolność i demokrację, choćby miała znowu trwać tylko jedną kadencję. 
Niech się coś k.... dzieje, bo na razie nic się nie dzieje i naród domaga się kolejnego dziania, bo inaczej....
ps.
 żona zwraca mi uwagę, że to nie biedroniówki tylko biodrówki.
W sumie to całkiem blisko....
Pozdro, drm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz