niedziela, 13 stycznia 2019

ORKIESTRA GRA - RA TA RA TA RA

Sie ma,
Owsiak pewnie  szaleje niczym Krycha Janda, gardło zdziera a powinien uważać bo siedemdziesiątka na karku!
W mieszkaniu natomiast dalej  błoga cisza bo elektronika wciąż kaput, dlatego też pewnie naszła mnie refleksja jak to 27 lat temu stałem na scenie jako konferansjer i zapowiadałem, jeszcze wtedy mało znanego i skromnego, gościa. Cóż to było za przeżycie dla mnie i dla tłumów zebranych na stadionie. Autentyczne wzruszenie i duma, że wpadł do nas maluczkich na jakimś zadupiu. Nie napiszę jakie to zadupie, bo się zadupie gotowe obrazić.
W tamtych  czasach polityka była prosta jak drut, nie było zjednoczonej takiej i owakiej i takich i owakich i jeszcze innych bardziej pierdolniętych od wcześniej wymienionych. Owsiak to był autentyk, swój chłop, który od nie swoich spraw trzymał się na przyzwoity dystans i robił swoją robotę. Dobrą robotę. Trochę się to zmieniło bo i czasy się zmieniły, a niełatwo jest pozostać tym kim się było, kiedy wszystko na około temu nie sprzyja.
Ale gościowi trzeba wybaczyć i szanować, jak każdego kto robi coś co przynosi korzyść nie tylko jemu, rodzinie i znajomym królika jak to u polityków bywa, ale inni potrzebujący też mają coś z tego.
To tyle w orkiestrowym dniu.
Pozdrówko drm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz