wtorek, 5 lutego 2013

Robota to głupota..

- No cześć Stefan, co tam u ciebie?
- A co może być? Tyra się..
- Opłaca się chociaż?
- Niby tak..
- Coś mało entuzjazmu w tobie chłopie..
- A bo jak tak się zastanowić to sam nie wiem..
- Czego nie wiesz?
- No bo popatrz tylko. Zapierdalam od rana do nocy, nerwy, stres i niepewność.Wracam do domu to nawet telewizora nie mam siły oglądać.
- To akurat może dobrze.
-  Może..
- Zastanawiałeś się po co to wszystko? Masz liczną rodzinę?
- Żadnej, nie ma na to czasu ani siły.
- Samochód masz?
- Mam ale nie mam kiedy nim jeździć, do pracy wolę metrem
- Jakąś działeczkę na wsi, żeby pojechać na weekend i odprężyć się trochę?
- Mam, ale jeśli w ogóle mam wolny weekend, to leżę w wyrze i piję. Na żaden wyjazd nie mam siły, ani chęci.
- Kasa w banku jest?
- No niby tak, ale nie mam pomysłu na co mogę je wydać.
- No bo żony nie masz..
- Nie mam bo nie mam kiedy sie ożenić- robota, robota, robota..
- Wobec tego po co to wszystko?
Spojrzał na mnie wzrokiem samobójcy.
- Nie wiem, kurwa, nie wiem..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz