Cześć miluchy.. Napisałem piosenkę, którą chciałem się z wami podzielić, bo chyba pasuje do mojego bloga i do trudnych dla męskiego rodzaju czasów, w jakich przyszło nam żyć. Już jej pewnie nie nagram, bo nie mam specjalnej motywacji, to chociaż ją opublikuję w tym miejscu. Możecie nucić na melodię np. "boli mnie noga w biedrze" albo dla bardziej ambitnych " Nie płacz Ewka".
Dziś wszystko jest na opak
i wszyscy wiedzą o tym
To one robią kasę,
faceci głaszczą koty
Kobitek pełno wszędzie
w kosmosie na biegunie
ciężary też dżwigają
a każda wszystko umie
To my dziś gotujemy
sprzątamy i szyjemy
To dla nich jest kariera
a nas bierze cholera
Ref. Słaba płeć, słaba płeć
nam się nie chce nic już chcieć
Słaba płeć, słaba płeć
nam się nie chce nic już mieć
Gdy żona miła całkiem
po głowie da nam wałkiem
To pewność można mieć
że my to słaba płeć
W tych spawach panom one
serdecznie już dziękują
Od kiedy klony modne
już tym się nie rajcują
Więc cóż się stanie z nami
za sto powiedzmy lat?
Czy wojna między płciami
zakończy żywot nasz?!
Ps. Dodam tylko, że do napisania tego dzieła skłonił mnie incydent, którego byłem świadkiem na Centralnym. Na oko, trzydziestolatka, zapytana przez dobrze wychowanego pana, czy może pomóc jej we wniesieniu ciężkiej walizy po schodach, rzuciła mu przez zaciśnięte zęby: A myślisz, kurwa, że sama nie dam rady?!
Pozdrawiam serdecznie. drm
Próbowałam to pociągnąć pod "nie płacz ewka", ale nie idzie;)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie, to myślę, że przejdzie Ci, jak tylko na ulice, bez pantalonów wyjdą tak bardzo modne w tym sezonie pastele:) Pozdrawiam ciepło- E.
Ha, ha z tą Ewką zażartowałem sobie... Czekam w takim razie spokojnie na te pastele bez pantalonów... Pozdrawiam jeszcze cieplej drm.
OdpowiedzUsuń