Cześć, byłem ostatnio na polskiej wsi, na głębokim zadupiu gdzie niebo iskrzy się w nocy gwiazdami i pachnie cudownie gnojowicą pomieszaną z zapachem rolnej ziemi. Natura! Ale ja nie o tym. Chciałem pokazać w tym szkicu jak trudna jest sytuacja rodzaju męskiego również na terenach wiejskich, jeśli chodzi o sprawy damsko- męskie i w ten sposób pocieszyć zanikający rodzaj męski w kolorowych i jasnych dwadzieścia cztery godziny na dobę miastach. Moją wiedzę na ten temat jeżdżąc z kolegą - rolnikiem po sąsiadach, w celu pożyczenia potrzebnej mu niezbędnie przyczepy do traktora. Pierwszy, mała, czarna chudzina o wyglądzie zabiedzonego Turka z kebabu otwartego całą dobę, przyczepy nie pożyczył, ale stanowił świetny materiał poznawczy o obecnej sytuacji polskiego chłopa i o jego niebywłym życiowym optymiźmie i determinacji. Kawaler od pół wieku, mieszkający z ojcem staruszkiem w starej, lichej chałupie nie tracił nadziei. Dowodem na to był budowany obok nowy dom, a w garażu nowiutki, lśniący czerwienią prosto z salonu "Japończyk".
Szukał baby jak się wyraził, pracowitej i gospodarnej, co by wstawała o czwartej rano wydoić trzydzieści krów, zająć sie domem no i oczywiście gospodarzem, co przedstawiało chyba najmniejszy problem z racji niedużych romiarów delikwenta. Mimo tych niewygórowanych przecież oczekiwań, nic na widoku nie było. I chyba nie będzie pomyślałem, patrząc na dziarskiego niepoprawnego optymistę. Ale oczywiście zachowałem tę opinię dla siebie. Sprawa drugiego sąsiada, który pożyczył w końcu upragnioną pryczepę, przedstawiała się trochę inaczej. Był to kawaler z tzw. odzysku, który miał to szczęście zażyć małżeńskich rozkoszy z panną z miasta, co prawda krótko i płacąc za to chyba zawyżoną cenę. Po roku została mu właściwie ta przyczepa i stary ciągnik, które wynajmował innym, bo cały inwentarz, maszyny i ziemia poszły na potrzeby miastowej żony, która zresztą zniknęła jaksię tylko okazało, że nie ma już co sprzedać. Ale ten chociaż coś tam liznął w temacie, w odróżnieniu od poprzedniego. Piszę o tym tez dlatego, żeby się znalazł moze ktoś i zaczał o tym myśleć, bo sprawa jest poważna my zajmujemy się wydumanymi sprawami partnerstwa jednopłciowego, a tu problem wyje i czeka na jakieś rozwiązanie. Szkoda chłopów! pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz