sobota, 1 grudnia 2012

Kobieta - puch marny?

Oglądałem dzisiaj program o mocnych facetach zamkniętych na wieki w więzieniach o zaostrzonym rygorze. Chłopaki wyglądaly jakby ich rodziły jakieś wynaturzone monstra, a nie poczciwe słodkie mamusie.
 Dzikie, okrutne oczyska, poorane zmarchami krzywe gęby, bicepsy podziargane w esy floresy, no... typy z pod ciemnej gwiazdy. Każdy z nich miał na sumieniu ciężkie grzechy, ktore popełnił bez większych rozterek moralnych, a właściwie to żadnych.
Dlaczego tak potoczyło się ich marne życie? - pyta w końcu redaktorek.
Cisza...
- No jak myślisz, kto jest winien temu, że będziesz siedział w celi do końca swojego życia? - redaktor jest nieustępliwy.
I dobrze, bo pada w końcu satysfakcjonujące go wyjaśnienie.
- Dużo jest przyczyn - odpowiada z pewną melancholią potężne chłopisko o niesymetrycznej, pokrytej szramami twarzy - ale pierwsza to KOBIETA...( co za ulga, kurwa jego mać!) - redaktor pokiwał glową z pełnym zrozumieniem i współczuciem.
Następnie więzień wymienił znacznie już mniej niebezpieczne narzędzia destrukcji, a mianowicie
- alkohol, nóż i pistolet, co oczywiście jest całkowicie zrozumiałe.
I rodzi się następujące pytanie, czy rzeczywiście puch jest niebezpieczny?  Ktoś kto kiedyś powiedział : " kobieto-  puchu marny", chyba tak do końca nie wiedział co mówi.
Pozdrawiam drm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz