Hej,
Magda dalej nie odbiera moich telefonów, ale dzisiaj rano zapukał do moich drzwi dzielnicowy i zadał mi kilka pytań w rodzaju:
Czy i jak długo znam Magdę Z.? Jak określiłbym naszą znajomość i dalej w tym guście.
Na moje pytanie co się z nią teraz dzieje - powiedział, ze to on zadaje pytania, a ja mam tylko odpowiadać.
Nie zwlekając przyznałem mu rację - widziałem zdjęcia kilku ludków, którzy kretyńsko upierali się przy swojej wersji.... Nie z wesela bynajmniej....
Po kwadransie z godnością właściwą dla munduru, który trzeba przyznać godnie reprezentował, opuścił moją dziuplę, a ja otarłem spocone z emocji czoło i wziąłem się za dokończenie butelki wermutu, którą feralnego wieczoru napocząłem z Magdą Z.
Nawiasem pisząc jestem coraz bardziej zaniepokojony o tą idiotkę. Tym bardziej, że robiła doskonałe lody domowe, dokładnie takie jak lubię...
Mam nadzieję, że już niedługo sprawa się wyjaśni i Magda znowu coś zakręci.
Już się oblizuję na zapas.
Pozdrówko drm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz