czwartek, 12 grudnia 2013
UWAGA, UWAGA, NADCHODZĄ...
Święta Bożego Narodzenia...
Jak to, przecież dopiero co były!!
Rzeczywiście całkiem niedawno, a dokładnie roczek temu.
O ja p... jak to wszystko zap...
Jeszcze niedawno byłem przekonany, że to domena ludzi, którym nie zostało już dużo czasu na tym łez padole. Aliści, słyszę to samo od młodych i bardzo młodych.
Jeden z nich, zagoniony przez system do wyścigu szczurów, opowiedział mi ciekawą historię ze swojego życia intymnego.
Od jakiegoś czasu, on i jego żona, złapali sie na tym, że zbyt rzadko uprawiają seks. Po prostu w tym codziennym kołowrocie zapominają, że powinno się chociaż raz na jakiś czas, małe coś niecoś w tym temacie uczynić. Chociażby dla zdrowia i odporności organizmu, gdzie seks oprócz cytrusów i czekolady gra podstawową rolę. Rada w radę ustalili, że będą to robić w każdy czwartek. I co? Po pierwszym owocnym czwartku, okazało się, że następny zjawił się prawie natychmiast po poprzednim, na co para była zupełnie nieprzygotowana. Odłożyli więc terapię odpornościową na następny, ale ten zjawił się jeszcze szybciej, niż poprzedni. Dopiero po miesiącu udało im sie, nie bez trudności, wypełnić niefrasobliwie podjęte zobowiązanie...
Tak więc widać, że nikomu lekko nie jest.
No może z wyjątkiem urzędników z Ministerstwa Rolnictwa i czegoś tam. Próbowałem ostatnio coś tam załatwić i zostałem zatrzymany na recepcji. Ponieważ, naiwny, chciałem wejść do budynku i załatwić sprawę osobiście, pani poinformowała mnie, że tego nie mogę zrobić, bo " oni tam pracują i nie można im przeszkadzać" . Dobre!!
Dostałem za to kilka numerów telefonów do urzędników pracujących w zaciszu ogromnego gmaszyska i przez godzinę usiłowałem oderwać kogokolwiek od tej ciężkiej pracy. Nie udało się. Nikt nie miał czasu odebrać. Brawo! Pani w recepcji patrzyła na mnie z dezaprobatą. Czułem, że miała ochotę poprosić ochronę o wyprowadzenie natręta, czyli mnie.
Tak sobie myślę, że oni tam może mieli taki czwartek i wzmacniali swoja odporność, a ja im durnowaty dupę zawracałem głupotami.
Obiecuję, że się poprawię, ale nie wiem jeszcze kiedy...
Serdeczności drm
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz