Kurczę, nie chce mi się już pisać na blogu. Może ktoś podpowie co trzeba by zrobić, żeby się chciało.?
Seks?
Alkohol?
Mordobicie?
Fitnes?
Wycieczka na wieś prawdziwą?
Spacer po krzywych chodnikach Warszawy?
Ogladać Monikę Olejnik w te fau enie?
Słuchać skrzypienia sztucznej szczęki Janki Paradowskiej?
Patrzeć na siwą czuprynę Kaczora?
Podziwiać permanentną opaleniznę Donalda?
Jebać wszystko i wszystkich, oprócz kochanej Biedronki, oczywiście!!!
Czekam osobiście na propozycje, u chińczyka na Grzybowskiej 30.
Stawiam wietnamskie sajgonki z polską kiszoną kapustą.
A hoj.. drm
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń