sobota, 6 kwietnia 2013

Samomarginelizacja kobiet..

Czytam, czytam i  nie wierzę własnym oczom.
Ciekawy skądinąd artykuł traktujący o ich pędzie do nauki. Informacja, która powinna zaniepokoić panów szczególnie to fakt, że ich ilość pań na kierunkach politechnicznych cały czas wzrasta sięgając już 37 procent ogółu. Jest się czym niepokoić. Niedługo panowie będą szyć, gotować, prać i załamywać ręce, kiedy trzeba będzie nastawić pułapkę na myszy. Za trudne i jeszcze może zaboleć!
Pociechą jest jeszcze to, że tylko15 procent zgłoszeń do Urzędu Patentowego pochochodzi od kobiet.
Swoją drogą ciekawe jest co one tam wymyślają. Nic na ten temat, a może panowie powinni się tym zainteresować co to za wynalazki. Pachnie z daleka Seksmisją!
Żeby się nie obudzili z ręką w przysłowiowym nocniku, co właściwie już się tak naprawdę dzieje.
Ale w sumie w tym artykule zainteresowało mnie coś zupełnie innego.
Na pytanie dziennikarza,dlaczego tak słabo wypadają babeczki na tle durnowatych przecież facetów, pani doktor odpowiada z niezachwianą pewnością.
Otóż dlatego, że kobiety MARGINALIZUJĄ swój udział w dokonaniach naukowych!!!
Coś takiego! Żyję już trochę na tym świecie, ale nigdy nie spotkałem ani jednej pani, która marginelizowałaby cokolwiek, oprócz własnego męża i jego przyjaciółek.
No chyba, że to chodzi o te bez mężów.
Pozdrówko drm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz