piątek, 8 lutego 2013

Łatwiej już było..

Idę proszę ja was sobie ulicą śródmiejską i myślę o wszystkim i o niczym. Z tego błogiego beztroskiego stanu wyrywa mnie, pełna pasji rozmowa dwóch młodych, na oko dwudziestoletnich dziewczyn.
Palą agresywnie papierosy, ciągnąc i wydmuchując dym z taką samą pasją, z jaką rozmawiały.
Zawróciłem w momencie, kiedy usłyszałem słowo "facet", a właściwie" mój facet". O! To coś dla mnie, ucieszyłem się. Idę za nimi i robię brzydką rzecz, którą Wam oczywiście odradzam. Podsłuchuję, ale w końcu to mój zawód.
- Wiesz Aśka, ten mój facet to jakiś pierdolnięty jest..- głęboki wdech, wydech - ty wiesz co on mi powiedział?!
- Coś durnego pewnie!
- No! Mówi, że mam za mało inicjatywy w łóżku!
- Kurwa! Mój to samo!
- No i co?
- A niech spierdala głupek jeden!
- No właśnie!
- Co ja kurwiszon jakiś jestem?
- No! Niech sobie idzie do agencji i zapłaci!
- No właśnie!
Zaciągnęły sie głęboko. Zwolniłem kroku i odpadłem z kilwatera. Wystarczy!
Przyszło mi do głowy, że my jednak mieliśmy lżej.
Pozdrawiam
Drm.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz