niedziela, 7 kwietnia 2019

ŻYCIE JEST PIĘKNE ALE TRZEBA MIEĆ NA NIE CZAS

Historia kołem się toczy.
 Tak się kiedyś mówiło i jest to najprawdziwsza prawda w dalszym ciągu. Pracowało się po dwanaście godzin bez wolnych sobót i kiedy ludziom zaczęło to przeszkadzać zaczęli walczyć o krótszy dzień pracy, o wolne soboty i w ogóle żeby było lżej w tej robocie. Lała się krew, strajki, pałowanie i inne represje. Nie było to tak dawno. Kilkadziesiąt lat wstecz tylko. I co się dzieje teraz. Wszystko wróciło do punktu wyjścia tylko podejście pracowników jakby trochę inne. 
 Stoję w holu niedużego biurowca i rozmawiam z ochroniarzem, który jak się wyraził ; wali dwadzieścia cztery godziny. Potem ma dwa dni wolne, które spędza w następnej robocie i potem wraca na następne dwadzieścia cztery do biurowca. Zapytany po co mu co i czy musi, odpowiada" a co ja w domu będę robił? Poza tym w domu ludzie umierają" 
No to już akurat nieaktualne. Dzisiaj każdy stara się przyszłego umarlaka odesłać do do szpitala. Tam dla niego wygodniej umierać pod fachową opieką i mniej kłopotu po zgonie dla rodziny. 
Myślałem, że to tylko on taki chart na robotę, ale gdzie tam. Ponieważ było już po osiemnastej i część pracowników akurat opuszczała budynek. Chcąc nie chcąc byłem świadkiem wymiany szczególnych uprzejmości: 
- A co to tak wcześnie dzisiaj pani Krystyno? 
- A wzięłam kompa to dokończę w domu - zabrzmiało to trochę jakby pani Krystyna czuła się trochę winna, że opuszcza świątynię tyrania już po dziesięciu godzinach.
Inne rozmówki brzmiały podobnie.
Zapytałem po co oni tak długo siedzą ? Każą im czy co?
- A co mają w domu robić? - odpowiedział ochroniarz z miną wytrawnego znawcy tematu i dodał - nie mają dzieci, mężów, żon to lepiej tu siedzieć niż w pustej chałupie. 
Ale jak tu mieć mężów, żony i dzieci w takiej sytuacji? I po co? Przecież to tylko kłopot.
Od razu przypomniałem sobie ciemne oczodoły okien na nowych osiedlach, które ożywają tylko późną nocą. No bo jeszcze samorozwój, siłka po pracy, spotkania służbowe i ch... wie co jeszcze. 
Idąc do domu zastanawiałem się kto to tak cwanie wymyślił. I doszedłem do wniosku, że wiem ale nie powiem. Niech te wszystkie Krystyny same do tego dojdą.
Pozdro. drm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz