Słucham sobie rano wolnościowego radyjka, takiego w którym pracują wyłącznie depresyjni frustraci. Tacy, którym podobają się chyba tylko oni sami, a cała reszta to ich śmiertelni wrogowie. Mógłbym nie słuchać, ale mają też dużo rzeczy, których gdzie indziej się nie da usłyszeć, no to wkurzam się i słucham.
A dzisiaj wkurzyłem się ponad miarę. Gościu z jakiejś organizacji pozarządowej gada o imigrantach, pracujących w Uberze jako dostawcy jedzenia, których nikt nie kontroluje a oni podobno masowo napływają do Polski na wizach studenckich.
Wrzucał teksty typu;
nasze państwo nie działa, to wszystko fikcja, konkurencja dla legalnego biznesu, bałagan i skandal!
No kurwa twoja mać! To co? Za mordę ich i wyp... z kraju
A my jak jeździliśmy do Londynu kilkanaście lat temu? Zapomniało się już, jak kombinowaliśmy na czarno, szaro, zielono...[ Szczerze mówiąc sam też kombinowałem, nawet prosiłem o lewy azyl w Szwecji swego czasu.]
I jakoś oni to tolerowali, przymykali oko, bo wiedzieli, że mają dobrze a my źle.. A kto w tym Uberze zapierdala rowerkiem zimą i latem? I dla takich mądrali jak ten dupek z radia, który zupy z torebki nie umie ugotować?
Nepalczycy i Hindusi, którzy oczywiście należą do elity tego świata.
Wstyd i żenada, no ale jak polityka rządzi chorymi z nienawiści umysłami, to można wszystko, aby doj.... wstyd przeciwnikowi z innej opcji.
Wstyd i hańba jak to się teraz przy każdej mówi..
Zażenowany drm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz